pierwsza kąpiel w tym roku

Jest dość gorąco. Marszową nudę w 80% zapełniło szukanie chłodu w leśnej roślinności. Wiaterek przywitał łagodnie dopiero nad Wisłą. Tu biegi po plaży i "patynio". Na początku rzucałem patyk do wody na odległość kilku metrów, niby przypadkiem, chciałem przełamać u Kaziego niechęć przed wejściem czterema łapami w nurt. Po kilkudziesięciu rzutach odległość osiągnęła zasięg mojej zdolności zamachowej, a odkrycie przez psa techniki susów nad wodą stała się domeną zabawy oprócz samego patyka. Wreszcie zbliżający się zachód zmusił wycieczkę do wybrania powolnego kierunku w stronę domu.

1 komentarz :