Piątek w INDEKSIE

Całą sobotę przespałem. Koncert Times New Roman rozpoczą się z 3 godzinnym poślizgiem o 24:00. Weselno-kosmiczny odgłos syntezatora, niski, bełkotliwy wokal plus ciężki odór alkoholowego potu - ten miks powodował, że damska publika była najbliżej sceny. Ktoś mnie uświadomił, że tak wygląda "drinko disco".

1 komentarz :